środa, 3 lipca 2013

Note Poudree M. Micallef

Z racji tego, że pudrowe kompozycje darzę szczególnym uczuciem, dzisiejszy wpis jest kolejnym poświęconym perfumom pudrowym. Tym razem puder obecny jest nawet w nazwie perfum – chodzi o Note Poudree marki M. Micallef.


Dość długo czaiłam się na ich zakup, aż w końcu udało mi się upolować na Allegro flaszkę w okazyjnej cenie. Przyznam, że kiedy perfumy już do mnie dotarły, poczułam się rozczarowana do tego stopnia, że w niedługim czasie posłałam je w świat, zostawiając sobie dość sporą próbkę.
Co było przyczyną mojego rozczarowania? Przede wszystkim fakt, iż Note Poudree jest kompozycją opierającą się w zasadzie na trzech nutach: brzoskwini, róży i ambrze, a to sprawia, że nie dzieje się w niej zbyt wiele, nie ma w sobie niczego oryginalnego, czegokolwiek, co mogłoby przyciągnąć uwagę na dłuższy czas. Z drugiej strony nie można Note Poudree odmówić niewymuszonej elegancji, niebywałej klasy i doskonałej jakości.
Otwarcie jest wyraźnie brzoskwiniowe, jednak nie jest to świeża, soczysta brzoskwinia, która chce się zjeść. Mamy tu do czynienia raczej z wysokiej jakości perfumowanym pudrem, akcentem wyraźnie kosmetycznym, w stylu retro. Niedzisiejszego charakteru kompozycji dopełnia róża, która po brzoskwiniowym otwarciu stopniowo przejmuje kontrolę nad zapachem. 


Znów, nie jest to świeża róża wzięta wprost z ogrodu, a róża, która okres świetności ma już za sobą, jest  wysuszona, nieco przykurzona, przypomina zapach drogiej szminki, która jakiś czas temu straciła termin ważności.


Ostatnia nutą, która wchodzi w skład trio tworzącego Note Poudree, jest ambra. Choć obecna jest w zasadzie od początku, tworząc słodkie, subtelne tło dla brzoskwini i róży, to dopiero w bazie staje się dobrze wyczuwalna, nie wprowadzając jednak do kompozycji jakiejkolwiek rewolucji, a jedynie dodając jej szlachetności i słodyczy. Od czasu do czasu w bazie zaskakuje mnie subtelny drzewny niuans, jednak pojawia się on na tyle nieregularnie, że niknie w otoczeniu pozostałych nut.
Z biegiem czasu nieco bardziej przekonałam się do Note Poudree, z przyjemnością aplikuję je na nadgarstek przed snem, jednak nadal tkwię w przekonaniu, że flakonu nie dałabym rady zmęczyć – wolę bardziej charakterne i zaczepne pudry, pozbawione drażniącej monotonii i nachalności.
Kompozycja powstała w 2007 r. razem z Note Ambree i Note Vanillee.
Flakon, jak większość autorstwa M. Micallef, jest bardzo efektowny.

Trwałość perfum uznaję za zadowalającą, trzymają się mnie ok. 6-7 godzin, tworząc subtelny woal.

Nuty zapachowe: brzoskwinia, jaśmin, róża, ambra, paczula, wanilia, cedr.

Źródła zdjęć:
1. http://parfum-original.ru
2. http://dailypainters.com
3. http://fineartamerica.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz