W zasadzie lubię wanilię w perfumach - nawet ta sztuczna, zmierzająca
w kierunku olejku do ciast jest w stanie spodobać mi się, jeśli tylko użyta została
w przyzwoitej ilości i jako tako dogaduje się z innymi nutami. Lubię także
tytoń, z tym, że w przypadku tej nuty jestem bardziej ostrożna i wyczulona.
Miałam pewne obawy co do tego, czy Tobacco Vanille przypadnie mi do gustu,
przejrzałam recenzje, sprawdziłam nuty i z jednej strony spodobało mi się to
wszystko, z drugiej jednak tytoń, jako jedna z dominujących nut, doprawiony
dodatkowo kwiatem tytoniu, studził mój zapał (jak się później okazało –
zupełnie niepotrzebnie).
Na mojej skórze Tobacco Vanille są przede wszystkim waniliowo-miodowe.
Tytoń dominuje tylko w otwarciu, przez niezbyt długą chwilę. Jest suchy,
pylisty, ale też słodki i aromatyczny, nie wypełnia szczelnie przestrzeni,
pozwala na złapanie oddechu, dzięki czemu można bez problemu rozkoszować się
jego urodą – tym bardziej, że szybko zostaje zdominowany przez słodycz.
Pierwsze skrzypce w tej kompozycji gra wanilia – słodka, miękka, ale
też przybrudzona ze względu na wciąż obecną nutę tytoniu (swoją drogą myślę, że
Tobacco Vanille prezentuje jeden z najlepiej skonstruowanych duetów tytoń-wanilia).
Poza wanilią jest też miód pitny. Gęsty, nasycony, klarowny, w kolorze
karmelowo-złotym, wyraźnie wzbogacony nutą owocową (wiśnie?). Szczególnie dobrze
wyczuwam go około godzinę po aplikacji, przyznam, że to mój ulubiony akcent w
Tobacco Vanille i życzyłabym sobie, żeby nie znikał, jednak w późniejszej fazie
zdaje się nieco przygasać, zajmując miejsce na równi z przykurzoną,
waniliowo-tytoniową słodyczą.
Perfumy osiadają na ciepłej, szlachetnej, drewniano-waniliowej bazie, po
kilku godzinach wciąż wyraźnie czuć słodycz i owocowo-miodowy niuans, tytoniu
jako takiego jest już bardzo mało, stanowi on co najwyżej efektowny dodatek do
wanilii.
Trwałość bardzo dobra, około dziesięciogodzinna, Tobacco Vanille są dość
intensywne i bardzo nasycone, gęste, dlatego trzeba uważać z dozowaniem ich.
Perfumy idealne na jesień/zimę.
Trudno mi pozbyć się skojarzeń z jesienią, leniwym wieczorem spędzanym
przy kominku, do którego dodano kilka kropli olejku waniliowego, fajką z dobrej
jakości tytoniem oraz domowej roboty miodem pitnym, aromatyzowanym dojrzałymi
owocami.
Nuty zapachowe: liść tytoniu, przyprawy, bób tonka, kwiat tytoniu,
wanilia, kakao, suszone owoce, nuty drzewne.
Żródła zdjęć:
1. http://thescentedhound.wordpress.com
2. http://skleptytoniowy.bialystok.pl
3. http://monkeyvapes.com
4. http://gotujmy.pl
A skąd go upolowałaś? Jakiś miesiąc-dwa temu zastanawiałam się nad jego zakupem, ale ceny mnie przeraziły.
OdpowiedzUsuńUdało mi się zdobyć większą próbkę podczas jednej z wymian. ;)
UsuńJakiś czas temu na eBay'u widziałam różne pojemności, nawet chyba do 15 ml, no, ale cena faktycznie może odstraszyć - nie wiem, czy sama bym się zdecydowała.