Songes
to najprawdopodobniej najpiękniejszy obraz frangipani (czy jak kto woli plumerii) w perfumach, jaki dane mi
było poznać. Można tu doświadczyć obecności całego bukietu tych kwiatów - z jednej strony
są słodkie, odurzające, gęste, niemal namacalne, z mięsistymi płatkami, bogato
dosłodzone wanilią, z drugiej natomiast przestrzenne, przełamane jakąś rześką,
zieloną, bardzo naturalistycznie oddaną nutą. Nie rozumiem tego paradoksu, ale
odbieram go nad wyraz pozytywnie.
Te
perfumy to oda do białych kwiatów. Poza frangipani mamy tu do czynienia z
obfitym naręczem gardenii i jaśminu, niemal tak samo narkotycznymi i
intensywnymi jak frangipani, a jeśli dodać do tego ylang-ylang, których
Isabelle Doyen również nie żałowała, łatwo uzmysłowić sobie ciężar gatunkowy
Songes. Miłośnicy gęstych, skoncentrowanych, klaustrofobicznych wręcz białych
kwiatów powinni być zachwyceni, pozostałym polecam przygotowanie się na
ekstremalne doznania i ewentualną konieczność użycia Amolu.
Ze
znakomitą większością perfum jest tak, że na mojej skórze wysładzają się w
miarę upływu czasu. Pod tym względem Songes bardzo mnie zaskoczyły – najsłodsze
są w otwarciu, wtedy ta obezwładniająca kwiatowa słodycz podbita dodatkowo
ciepłym, waniliowym obłokiem sięga zenitu, a im dalej w las, tym robi się
łagodniej, jakby bardziej wytrawnie – do tego stopnia, że w bazie wyczuwam coś
zielono-dymnego, dość ostrego, ale ukrytego w słodkiej, kwiatowo-waniliowej mgle.
Muszę
przyznać, że jestem zaskoczona krążącymi w sieci opiniami o kiepskiej trwałości
Songes. Wiem, że „co kraj to obyczaj” i każdy przypadek jest inny, ale mając na
uwadze wybitne właściwości absorpcyjne mojej skóry, Songes trzymają się bardzo
dobrze, bite 7 godzin. Moc również przeszła moje oczekiwania (choć nie jest to
boa dusiciel pokroju Angela czy Słonia Kenzo).
Noszę Songes z wielką radością bez względu na porę roku,
typ pogody czy inne uwarunkowania klimatyczno-atmosferyczne, jednak muszę
przyznać, że najlepiej sprawdzają się w ciepły, wiosenny dzień (i wieczór,
wtedy dzieje się prawdziwa magia).
Nuty zapachowe: wanilia, jaśmin, ylang-ylang, frangipani (plumeria), gardenia tahitańska.
Źródła zdjęć:
1. http://www.annickgoutal.nl
2. http://www.photelle.deviantart.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz